/ / KONCERT
3.03.2014 (poniedziałek) / GODZ. 19:00
SALA CZARNA / CENTRUM KULTURY W LUBLINIE
Kolejny koncert w ramach projektu ende neu GALERII BIAŁEJ to nie tylko wydarzenie muzyczne mające na celu prezentację elektroakustycznej muzyki eksperymentalnej. To również, albo przede wszystkim, próba zwrócenia uwagi odbiorców sztuk wizualnych na Millieu L'Acéphale - otwarte środowisko muzyczne, skupione wokół osoby Kuby Ziołka (STARA RZEKA), artysty odpowiedzialnego za jedno z najciekawszych wydawnictw muzycznych ubiegłego roku pt. Cień chmury nad ukrytym polem (CD, Instant Classic). Na szczególną uwagę zasługuje również fakt, iż Ziołek jest także autorem paradygmatu estetycznego określającego założenia grupy co w przestrzeni aktualnej sztuki, jest zjawiskiem niebywale rzadkim. Manifest muzyków skupionych pod szyldem Millieu L'Acéphale stanowi doktryna określona mianem Brutalizmu Magicznego, wynikająca z inspiracji Heideggerem, Bataille'm, taoizmem, mistyką żydowską oraz myślami i twórczością wielu innych autorów.
Filozofujący
muzyk to figura obecnie wręcz niespotykana i z tego powodu
zasługująca na specjalne wyróżnienie. (Nie wiem czy nominacja
Ziołka do tegorocznej edycji Paszportów Polityki jest wystarczającą
nobilitacją, ale na pewno jakąś jest). Radykalny wydźwięk
manifestu możemy odczytać, parafrazując tytuł książki Adorna,
jako „filozofię nowej muzyki”. Duch intelektualnych poszukiwań
artysty przenika do jego rozwiązań muzycznych. Bezkompromisowy
charakter transowych i rozbudowanych kompozycji w połączeniu z
„brutalnie” poetyckimi tekstami odzwierciedla to, co w manifeście
określane jest jako „ruch surowej i aktywnej materii”, zjawiska
poprzedzającego powstanie wszelkiej „nadnaturalności”. A zatem
„materia” tej (nowej) muzyki
„wdziera się do tego, co uważamy za
ustabilizowany, ustrukturyzowany i oczyszczony świat nowoczesny”.
Surowość natury nie jest traktowana
przez muzyków jedynie dosłownie. Stara Rzeka, to jednoosobowy
projekt muzyczny Ziołka. Pomimo tego, że „jego
idea wykluła się w Starej Rzece, w samym sercu Borów Tucholskich”
i niesie ze sobą „magię” nagrań terenowych, to jednak
nie syci się jedynie niezwykłością odnalezionych szumów.
Ważniejszy wydaje się tu być fakt konfrontacji twórczego podmiotu
ze światem natury niż ona sama. W manifeście czytamy:
„surowe oznacza wszystko to, co dokonuje gwałtu
na wydzielającym oku i kategoryzującym intelekcie. To, co surowe
wdziera się gwałtownie spoza ortodoksyjnie rozumianego
doświadczenia do sfery intelektu, oplatając ją siecią”.
A więc tęsknota za bezpośredniością doznania, która zawiodła Ziołka w samo
serce boru, na krótko syci się urokliwą harmonią krajobrazu. Jego
myśli podążają w znacznie odleglejsze rejony. „Bo nie na darmo
rzeki płyną / Przez suchą ziemię” - pisze Friedrich Hölderline, w
wierszu Ister (1082), którego fragment znalazł się na
płycie. „Dzięki czemu? / [Nie może być to nic innego / Jak rodzaj
mowy:] jakiś znak, / Prosty i jasny, by poznawać / Słońce i
księżyc,
nierozłączne…”. Uwaga Ziołka podąża właśnie w
kierunku makroskali skromnych wydarzeń nad rzeką Wdą. Przyjęcie
takiej perspektywy ułatwia artyście-filozofowi zmianę kursu i
zwrócenie wzroku do wewnątrz. Ponieważ, jak pisze
niemiecki poeta w innym dziele Do Eteru (1797), „nęci nas głębszy ocean / O zgoła nieważkiej
fali”.
Takie space-rockowe
podróże Ziołek odbywa w duchu wspomnianego Georgesa Bataille’a.
„Przez doświadczenie wewnętrzne – pisze francuski filozof –
rozumiem to, co zwykle nazywamy doświadczeniem mistycznym: stany
ekstazy, uniesienia lub przynajmniej emocji poddanej namysłowi. (…)
Chciałbym, aby doświadczenie wiodło tam, dokąd prowadzi, nie zaś
prowadziło do jakiegoś z góry wyznaczonego celu. I mówię od
razu, że nie prowadzi ono do żadnej przystani” [G. Bataille,
Doświadczenie wewnętrzne, Warszawa 1998, s. 53]. A zatem pewnego
rodzaju interioryzacja natury („<<Mojość>> – pisze
Bataille – nie jest podmiotem izolującym się od świata natury
lecz miejscem komunikacji, stopienia się przedmiotu z podmiotem” [G. Bataille, Doświadczenie wewnętrzne..., s. 62], paradoksalnie
ułatwiła artyście przekroczenie granic również muzycznych
konwencji. W rezultacie, tak stopiony podmiot z przedmiotem, czyli
Ziołek-Rzeka, przeobraża się w elektroakustyczny band i z
gwałtownością wodospadu kruszy ciasne horyzonty muzycznych
oczekiwań przeciętnego słuchacza. Bowiem
Filozofujący
muzyk to figura obecnie wręcz niespotykana i z tego powodu
zasługująca na specjalne wyróżnienie. (Nie wiem czy nominacja
Ziołka do tegorocznej edycji Paszportów Polityki jest wystarczającą
nobilitacją, ale na pewno jakąś jest). Radykalny wydźwięk
manifestu możemy odczytać, parafrazując tytuł książki Adorna,
jako „filozofię nowej muzyki”. Duch intelektualnych poszukiwań
artysty przenika do jego rozwiązań muzycznych. Bezkompromisowy
charakter transowych i rozbudowanych kompozycji w połączeniu z
„brutalnie” poetyckimi tekstami odzwierciedla to, co w manifeście
określane jest jako „ruch surowej i aktywnej materii”, zjawiska
poprzedzającego powstanie wszelkiej „nadnaturalności”. A zatem
„materia” tej (nowej) muzyki
„wdziera się do tego, co uważamy za ustabilizowany, ustrukturyzowany i oczyszczony świat nowoczesny”.
„surowe oznacza wszystko to, co dokonuje gwałtu na wydzielającym oku i kategoryzującym intelekcie. To, co surowe wdziera się gwałtownie spoza ortodoksyjnie rozumianego doświadczenia do sfery intelektu, oplatając ją siecią”.
nierozłączne…”. Uwaga Ziołka podąża właśnie w kierunku makroskali skromnych wydarzeń nad rzeką Wdą. Przyjęcie takiej perspektywy ułatwia artyście-filozofowi zmianę kursu i zwrócenie wzroku do wewnątrz. Ponieważ, jak pisze niemiecki poeta w innym dziele Do Eteru (1797), „nęci nas głębszy ocean / O zgoła nieważkiej fali”.
Takie space-rockowe
podróże Ziołek odbywa w duchu wspomnianego Georgesa Bataille’a.
„Przez doświadczenie wewnętrzne – pisze francuski filozof –
rozumiem to, co zwykle nazywamy doświadczeniem mistycznym: stany
ekstazy, uniesienia lub przynajmniej emocji poddanej namysłowi. (…)
Chciałbym, aby doświadczenie wiodło tam, dokąd prowadzi, nie zaś
prowadziło do jakiegoś z góry wyznaczonego celu. I mówię od
razu, że nie prowadzi ono do żadnej przystani” [G. Bataille,
Doświadczenie wewnętrzne, Warszawa 1998, s. 53]. A zatem pewnego
rodzaju interioryzacja natury („<<Mojość>> – pisze
Bataille – nie jest podmiotem izolującym się od świata natury
lecz miejscem komunikacji, stopienia się przedmiotu z podmiotem” [G. Bataille, Doświadczenie wewnętrzne..., s. 62], paradoksalnie
ułatwiła artyście przekroczenie granic również muzycznych
konwencji. W rezultacie, tak stopiony podmiot z przedmiotem, czyli
Ziołek-Rzeka, przeobraża się w elektroakustyczny band i z
gwałtownością wodospadu kruszy ciasne horyzonty muzycznych
oczekiwań przeciętnego słuchacza. Bowiem
„to, co surowe wdziera się w świat zastygłych form”.
Dlatego też surowość sztuki Ziołka
i jego kolegów spod szyldu Millieu L'Acéphale,
mimo tego, że nagrana w lesie, oddziałuje zaskakująco świeżo
i witalnie w kontekście współczesnej, rzec by można, miejskiej
muzyki. Taki „art-brutowy” charakter niosą ze sobą również nagrania Iwańskiego. Na ostatniej jego płycie zatytułowanej Dead City Voice (2013), za bazę do której posłużyły dźwięki
miasta. Wszystko to jednak zostało przetworzone i zorkiestrowane w
utwory o dark-ambientowym kolorycie. Na odgłosach dobiegających z
wymarłej metropolii nie zamyka się repertuar X-NAVI:ET.
Wcześniejsze jego poszukiwania (podobnie jak „ekstazy” Ziołka) sięgnęły Kosmosu, gdyż na
płycie Soundtracks For The Dying Moments (2012) zostały
wykorzystane sygnały z przestrzeni kosmicznej zarejestrowane za
pomocą specjalnych urządzeń.
Osobliwy charakter STAREJ RZEKI i
pozaziemski nastrój X-NAVI:ET zostaje
zaskakująco zestrojony na wydanej właśnie płycie KAPITAL
zatytułowanej No New Age (2014). Fenomen tego materiału, (czy lepiej: surowość tej materii) polega również na odświeżeniu
psychodelicznego idiomu krautrockowej awangardy.
Piotr Pękala
***
KAPITAL to duet
Iwańskiego (X-NAVI:ET) i Ziołka (STARA RZEKA). Jest to, cytując
tekst ze strony, spotkanie dwóch artystów, na co dzień
poruszających się w odmiennych stylistykach. Zderzenie dwóch
muzycznych światów: psychoaktywnej elektroakustyki budowanej na
brzmieniu instrumentów elektronicznych i dźwięków znalezionych
oraz ekstremalnej psychodelii opartej na dźwiękach przetworzonej
gitary. Ziołek i Iwański pierwszy raz ze sobą współpracowali w ramach bydgosko-toruńsko-poznańskiej grupy Innercity Ensemble, istniejącej od 2011 r. W sierpniu 2013 r. roku nagrali w Borach Tucholskich materiał na pierwszy album KAPITAL, wydany przez wydawnictwo Bocian Records oraz Sangoplasmo Records na kasecie magnetofonowej. Premiera płytowa KAPITAL No New Age zbiega się z rozbitą na kilka etapów trasą koncertową w dziesięciu miastach Polski.
***
Kuba Ziołek (STARA RZEKA) – muzyk znany z takich grup jak Alameda Trio, Hokei, T’ien Lai, Ed Wood. Występuje solo jako Stara Rzeka, w którym wykorzystuje przetworzone dźwięki gitary elektrycznej w duchu muzyki noise, ambient i psychodelicznej. Debiutancki album STAREJ RZEKI pt. Cień chmury nad ukrytym polem wydany wiosną 2013 r. w wersji kompaktowej (Instant Classic) i na kasecie (Few Quiet People), spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem ze strony słuchaczy i mediów. W 2013 roku Ziołek został nominowany do prestiżowej nagrody Paszporty Polityki, za swoją działalność na polu muzyki alternatywnej.
Rafał Iwański
(X-NAVI:ET) – współzałożyciel i muzyk grupy HATI, łączącej
eksploracje na polu muzyki rytualno-medytacyjnej i improwizowanej.
Jest członkiem grup Voices of the Cosmos, PRSZR i projektu
audiowizualnego Aqualuna. Solowo występuje jako X-Navi:Et. W październiku 2013 ukazała się jego druga płyta winylowa Dead City Voice (Eter Records / Zoharum), album został opublikowany także na kasecie (Instant Classic). W maju 2014 nakładem tego samego wydawnictwa ukaże się płyta CD Dead City Voice: Remix Project. R. Iwański jest też m.in. kuratorem CoCArt Music Festival w Toruniu.
xnaviet.bandcamp.com
Wstęp free!
xnaviet.bandcamp.com
Wstęp free!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz