15.04.2014 (wtorek) / GODZ. 19:00
SALA CZARNA / CENTRUM KULTURY W LUBLINIE
Kolejna muzyczna odsłona programu ende neu jest poświęcona Dariuszowi Kocińskiemu - artyście, który od początku swojej działalności artystycznej za podstawowy środek wyrazu obrał dźwięk. Towarzyszył on jego dotychczasowym działaniom sytuującym się w obszarze performance, wideo jak i instalacjom stricte dźwiękowym. Kociński jest również animatorem eksperymentalnej sceny muzycznej Lublina, gdzie mieszka i pracuje. W prowadzonym tutaj przez siebie muzycznym klubie Centrala organizował koncerty muzyki eksperymentalnej oraz wydarzenia i nagrania w ramach kolektywu I Hate Mondays (IHM).
Najnowszym dziełem, które dobrze, jak sądzę, oddaje charakter twórczości Kocińskiego, jest film wideo, zatytułowany Chaositones (2013), gdzie autor rozbiera na części audiowizualne medium i na nowo definiuje specyfikę tych dwóch komponentów. Wywiązuje się dialog pomiędzy głosem narratora a czarnym tłem ekranu odpowiadającym niewidocznemu mężczyźnie pojawiającymi się zdaniami napisanymi białą, komputerową czcionką. Sytuacja zaaranżowana jest w ten sposób, że tekst stanowi instrukcję dla widza, który automatycznie zajmuje to przygotowane dla niego miejsce. Następnie zaczynamy sobie „wyobrażać”, czyli oglądać oczami wyobraźni to, o czym opowiada mu narrator. Sugestywny głos aktora, jego barwa, charakter i dykcja „otwiera” nasze wewnętrzne spojrzenie na prozaiczną opowieść - wyobraźnia buduje wizualny ekwiwalent opowieści, która tym samym zastępuje czarne tło.
Partytura
Tak zaaranżowany
plan możemy czytać jako pewnego rodzaju manifest Kocińskiego, który tym
zabiegiem chce uwznioślić prymat dźwięku nad jego wizualnym
odpowiednikiem. Realistyczny obraz, który pojawia się w dalszej części
filmu, załamuje się według czytanych przez narratora wytycznych. Artysta
głosem narratora komunikuje jak to jest zrobione:
Użyte w niej [kompozycji] środki ekspresji wykraczają
poza możliwości odbiorcze zmysłów człowieka i wymagają procesu przygotowania
stanów percepcyjnych do twórczych prac nad partyturą.
Taka dekonstrukcja obrazu przeprowadzona według dźwiękowych wytycznych prowadzi nasz wzrok głębiej. Nasze spojrzenie sięga tam, gdzie dotychczas nie miało możliwości sięgnąć. Kociński odkrywa przed nami wielowarstwową strukturę otaczającego nas świata. Do recepcji nadrzeczywistości w tak określonej budowie ontologicznej, zdaniem artysty świetnie, nadaje się aparat słuchowy połączony z siecią mózgową. Konieczne są, co prawda, pewne „modyfikacje chirurgiczne i neurologiczne”
We wtorkowy
wieczór artysta zaprezentuje specjalnie przygotowany projekt audiowizualny.
Miejmy nadzieję, że chirurgiczny charakter muzyki Kocińskiego bezinwazyjnie
„otworzy” nas na kontemplację pozawerbalnych stanów emocjonalnych,
natomiast spektrum niesłyszalnych na co dzień dźwięków nie spowoduje trwałych
zmian naszych neurologicznych układów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz