Tym razem w rachach projektu ende neu zapraszam na spotkanie z
Agnieszką Polską, artystką wizualną, której twórczość skupia się wokół szeroko
pojętego wideo. Audiowizualne medium w przypadku tej artystki, z roku na rok,
ulega interesującym przeobrażeniom. Zmianom tym towarzyszą nowe zagadnienia
realizowane w kolejnych pracach. Celem niniejszego wydarzenia jest jednak próba
uchwycenia czynników, które pośród owych przemian pozostają niezmienne,
ponieważ szczególnie interesująca w dziełach tej młodej artystki wydaje się być
ich warstwa ideowa.
Polska swoją przygodę z filmem
rozpoczęła już podczas studiów, kiedy to wykreowała swój charakterystycznych
język wizualny, bazujący na idei ożywienia fotografii. Pierwsze
animacje utrzymane są w onirycznym nastroju, a zwolnione tempo poruszających
się obrazów sugestywnie kreuje klimat podskórnie narastającego erotyzmu. Zjawisko
to, mimo iż skrzętnie ukryte pod powierzchnią papierowych postaci, wraz z
rozwojem akcji, coraz silniej zaczyna dominować nad nieożywioną materią
czarno-białej ikonografii. Tym sposobem cały puszczony w ruch spektakl,
zaskakująco nabiera rumieńców rzeczywistego życia.
Osobnym rozdziałem twórczości filmowej
Polskiej są dzieła podejmujące grę z klasycznymi dziełami sztuki. Szczególnym
przykładem tego rodzaju, jest film wideo Uczulanie na kolor (2009),
który przywołuje performens Włodzimierza Borowskiego. Pochodząca z
Lublina artystka odnajduje swój własny sposób, aby zmierzyć się z członkiem
wręcz mitycznej Grupy Zamek. Realizacja ta, nosząca znamiona klasycznego
dokumentu jest próbą małego oszustwa. Pracownia ukazana w filmie nie jest
autentyczną pracownią artysty, podobnie jak dalekimi od oryginału wydają się
być filmowane artefakty. Wszystko to przedstawione jest w
nudnawo-bezemocjonalnej konwencji dokumentalnej autentyczności. Niemniej
jednak, na drugim biegunie tego żartu obecny jest znacznie istotniejszy - wątek, wnoszący ze sobą element powagi. Otóż, nawiązanie kontaktu z
nieżyjącym już Borowskim, jest również próbą wskrzeszenia idei obecnej w jego sztuce. Konstruowanie własnej
wypowiedzi artystycznej na bazie dzieła innego artysty skutkuje tym, że
utrzymany w ironicznym tonie film Polskiej rozgrywa się w duchowej
rzeczywistości Borowskiego, którą dla własnych potrzeb zawłaszczyła sobie
odważna artystka. Film ten stawia zatem pytanie właściciela ukazanej w filmie
„przestrzeni”. Wariacja na temat klasycznych dzieł sztuki stanowi również
główny temat dwóch innych filmów z tego samego roku, czyli: Zapominanie nazw własnych (2009) oraz Moje ulubione rzeczy (2009).
Artystka zdecydowała się ostatnio na
pracę z żywymi aktorami, co równocześnie zaowocowało rozwinięciem
dotychczasowych krótkich form. Na spotkaniu w Galerii Białej będziemy mieli
okazję zapoznać się z wybranymi przykładami dotychczasowych prac artystki
łącznie z najnowszą realizacją pod tytułem Włosy (2012). Jest to najdłuższy z dotychczasowych filmów Polskiej
oraz, jak nigdy przedtem, niemalże w całości zagrany przez żywych aktorów. Film
ten poprzedza How the work is done (2011),
opowieść o strajku studentów, który odbył się w 1956 roku w krakowskiej ASP.
Zamiast studentów, w kadrze obserwujemy wypchane ubrania jedynie imitujące
obecność ludzkich postaci. Tutaj jeszcze na równych prawach egzystuje animowana
sekwencja. Ten ciekawy zabieg powoduje, iż sztucznie generowany obraz wydaj się
być bliższy życia, niż obraz uzyskany przy użyciu kamery. Dopiero w tym
fragmencie spotykamy obrazy ludzkiego ciała, dodajmy: ciała pochłoniętego
pracą. Ciekawe, że przebiegający w ciszy proces twórczy studentów emanuje
intymnym nastrojem, nasuwającym skojarzenie z pierwszymi (studenckimi) filmami.
Animowana rzeczywistość marzenia sennego studentów, podobnie jak pracownia ASP,
jest przestrzenią zawieszonej na czas strajku twórczej pracy. Kolorowy sen
studentów odbywa się zatem w miejscu transcendentnym w stosunku do
czarno-białego warsztatu pracy.
Ostatnie dzieło nawiązuje
do słynnego amerykańskiego musicalu i podobnie jak on dotyka zagadnienia
kontrkulturowej rewolucji. Jednak tłem do tańca polskich hippisów będzie muzyka
grupy Breakout, natomiast głównym motorem napędzającym akcję filmu okaże się być
podróż tajemniczego kamienia o nazwie Auroryt, w poszukiwanie którego wybiera
się para głównych bohaterów. Ten minerał, wykazujący niezwykłe właściwości, z
jednej strony pełni funkcję czegoś w rodzaju kamienia filozoficznego, jest
jakąś „odpowiedzią”, która miałaby posłużyć za antidotum na bezideowość
kontrkulturowego ruchu. Z drugiej zaś strony jest również bezforemną
substancją, podobną do ciekłego szkła, ze snu o rodzących się kształtach. Oba
te aspekty w pracy Agnieszki Polskiej stanowią trzony wizji dzieła sztuki; innymi
słowy, ukazują jak ono jest zrobione.
Dlatego też rodzi się pytanie czy wyprawa po tajemniczą substancję w istocie
nie jest przypadkiem kolorowym marzeniem
o idei mogącej się zrodzić z czarno-białego pejzażu aktualnej sztuki?
Odpowiedzi na to pytanie, jak i na
kilka innych, szukać będziemy wspólnie z autorką podczas dyskusji, która
odbędzie się tuż po projekcji prezentowanych filmów.
Piotr Pękala
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz